Z badania profesora Zbigniewa Izdebskiego „Zdrowie, relacje w związkach i życie seksualne Polaków w czasach pandemii Covid-19” niemal co piąty badany wskazała, że jego związek wzmocnił się w czasie lockdownu. Większość, bo aż 60% badanych nie odczuła żadnego wpływu pandemii na ich relacje, natomiast 5% respondentów pierwszy raz pomyślała poważnie o rozwodzie.
W pandemii spędzamy zdecydowanie więcej czasu ze sobą, co na tle dodatkowych wyzwań jak lęk, stres, czy niepewność o bezpieczeństwo i zdrowie może mieć pozytywny wpływ i działać na nas kojąco. Gdyby zapytać większość szczęśliwych par o klucz do ich sukcesu, wspólnym mianownikiem oprócz uczucia, jakie je łączy jest częsta, szczera i otwarta komunikacja. Jej brak natomiast prowadzi jednoznacznie do rozpadu więzi. Jak zatem komunikować się efektywnie, gdy teoretycznie mężczyzna i kobieta pochodzą z innych „planet”, partnerzy pochodzą często z innych środowisk i każdy z nas nosi inny bagaż doświadczeń oraz skrywa inne potrzeby?
Na pomoc przychodzi Gary Chapman, amerykański psychoterapeuta i jego teoria 5 języków miłości. Okazuje się bowiem, że nasza różnorodność doświadczeń i potrzeb wyraża się również w tym, w jaki sposób komunikujemy miłość i w jaki sposób odbieramy komunikaty o miłości od partnerów. Oto 5 rodzajów komunikowania miłości, jaki jest Wasz?
- Język afirmatywny – osoby, u których dominuje ten sposób wyrażania miłości obsypują ukochanych komplementami, obdarowują uznaniem, doceniają bliskich i często podkreślają ich cechy, które kochają. Takie osoby również czują się kochane, gdy słyszą komplementy o sobie. Wierzą w dobre uczucia partnera, gdy ten komunikuje je otoczone miłymi słowami na ich temat.
- Język dobrego czasu – są osoby, które komunikują miłość i potrzebują miłości w postaci wspólnego czasu, wzajemnej uwagi, rozmowy. To osoby, które czują się kochane, gdy mają atencję partnera, ale też w podobny sposób komunikują swoje uczucia, będąc blisko, słuchając i będąc zainteresowanym życiem i sprawami partnera.
- Język przysług i pomocy – to język wyrażający uczucia w postaci pomocy w bieżących sprawach. Takie osoby często zdejmują ciężar nawet prozaicznych czynności z ukochanej osoby. Partnerzy, u których dominuje ten rodzaj komunikacji czują się kochane, gdy są potrzebne, a także gdy ktoś pomaga im. Ich językiem miłości jest pomoc przez duże P.
- Język bliskości – to język zmysłów: dotyku, zapachu. Osoby wyrażające miłość w ten sposób potrzebują fizycznej bliskości z ukochaną osobą, często trzymają się za ręce, przytulają i w każdej czynności znajdą sposób, by być w fizycznym kontakcie z bliskimi. By czuć się kochane potrzebują czułości.
- Język podarunków – to język, w którym partnerzy komunikują miłość poprzez system drobnych niespodzianek, upominków, zaskakujących gestów. Czują się kochani, gdy otrzymują nawet najmniejsze „dowody” uczuć, co oznacza dla nich, że ukochana osoba myśli o nich i chce ich zaskoczyć miłym gestem.
Nie jest tak, że każdy z nas ma jeden rodzaj okazywania uczuć. Posiadamy taki, który w nas dominuje i pewne kombinacje z pozostałych języków, bo przecież miłość można okazywać na miliony sposobów. Natomiast warto wiedzieć czego potrzebujemy, by czuć się kochanym i warto otwarcie o tym porozmawiać z partnerem, by również wiedzieć co sprawia, że on czuje się kochany przez nas. Taka rozmowa to idealny pomysł na walentynkowy wieczór, i doskonały sposób na pielęgnowanie miłosnej więzi.