Etyka języka… czyli komunikacja wspierająca inkluzywność i różnorodność

Etyka języka… czyli komunikacja wspierająca inkluzywność i różnorodność

Etyka języka… czyli komunikacja wspierająca inkluzywność i różnorodność

Posiadanie bardzo dobrych umiejętności językowych pomaga we wszystkich aspektach życia – od życia zawodowego po życie osobiste i wszystko, co znajduje się pomiędzy.

Kiedy mówimy lub piszemy, warto dołożyć dużej staranności, aby upewnić się, że nasz język jest wolny od uprzedzeń, które mogą być źródłem nieprzyjemności po stronie odbiorcy. Język się zmienia – słowa ewoluują, nabierają nowych znaczeń, często ich siła zależna jest od danego kontekstu. Dlatego warto używać ich rozważne i z troską o to, na jaki grunt trafiają. Oto cała sztuka dyplomacji. Język inkluzywny, wolny od uprzedzeń, unika stereotypów. Docenia pozytywne cechy ludzi – bez względu na ich płeć, orientację seksualną, niepełnosprawność, wiek, pochodzenie społeczne, religię, bezwyznaniowość czy światopogląd.

Poniżej znajdziesz kilka przydatnych zasad i terminów z zakresu etyki komunikacji, których można używać szanując różnorodność pomiędzy rozmówcami.

Język wrażliwy na płeć

Kobiety stanowią 51,6 proc., a mężczyźni odpowiednio 48,4 proc. ogólnej liczby ludności Polski (wynoszącej ok. 38,5 miliona) – na 100 mężczyzn przypada niemal 107 kobiet. Język wrażliwy na płeć i język neutralny płciowo traktuje jednakowo kobiety i mężczyzn i nie utrwala stereotypowych wyobrażeń o rolach płciowych. Rozważając różne sformułowania w takim języku i wybierając stosowne rozwiązanie, zawsze należy brać pod uwagę ewentualne niejednoznaczności czy przesunięcia znaczeń. Asymetryczne widzenie kobiet i mężczyzn może przejawić się również na poziomie języka, np.: męska rozmowa, chłopski rozum, babskie gadanie, babska logika.

Stosowanie polityk równościowych w piśmie i mowie zalecają dokumenty międzynarodowe. Konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (CEDAW), uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, która weszła w życie w 1981 roku, zawiera m.in. zapis o przeciwdziałaniu dyskryminacji i stereotypizacji kobiet i dziewcząt w podręcznikach i systemie nauczania. Natomiast w 1990 roku Rada Europy wydała rekomendacje w sprawie eliminacji seksizmu z języka, wymagające, aby terminologia stosowana w projektach ustaw, administracji publicznej i materiałach edukacyjnych uwzględniały zasady równości płci. Polska jest sygnatariuszką obu tych aktów. Istnienie regulacji prawnych dotyczących języka pokazuje, że instytucje międzynarodowe rozpoznają pewne schematy komunikacyjne jako trwały nośnik uprzedzeń.

Jak mówić i pisać w języku wrażliwym na płeć?

  • Unikajmy zwrotów, w których kobieta i/lub mężczyzna definiowani są poprzez inne osoby, a nie jako samodzielne istotę, np. czyjaś żona, córka, syn, ojciec.
  • Podkreślajmy i doceniajmy sprawczość kobiet i mężczyzn w historii, np. Polki wywalczyły, a nie otrzymały prawa wyborcze.
  • Stosujmy odpowiedni rodzaj gramatyczny – kobiety określajmy rodzajem żeńskim, a mężczyzn męskim, chyba że osoba, z którą rozmawiamy ma inne preferencje zwrotu do niej.
  • Jeśli kobiety sobie tego życzą, stosujmy żeńskie formy gramatyczne ich funkcji i zawodów, np. lekarka, psycholożka. Zauważajmy obecność obu płci w grupie – zamiast zbiorczego określania w rodzaju męskim, np. Drodzy, możemy zastosować formę odnoszącą się do wszystkich np. Drodzy i Drogie.
  • Zachowujmy opcjonalność rodzaju – zwracajmy się do uczennic i uczniów, ekspertów – ekspertek lub prelegentów i prelegentek.
  • Nie odnośmy się do wyglądu i nie oceniajmy atrakcyjności – tam, gdzie nie ma to związku z tematem.
  • Unikajmy przysłów, żartów i powiedzeń, które umacniają stereotypy, takich jak: baba z jajami, babskie gadanie, babska logika, męski zawód itp.
  • Dbajmy o różnorodność płci podczas cytowania ekspertów i ekspertek, doboru zespołu itp.

Język wrażliwy na osoby LGBT+

Akronim LGBT+ (Lesbijki, Geje, Biseksualiści, Transseksualiści i inne społeczności) określa grupę osób o określonej orientacji lub tożsamości płciowej, zatem tego zwrotu określamy zawsze w kontekście społeczności, wspólnoty, grupy ludzi, nie w odniesieniu do jednej osoby.

Grupa LGBT+ stanowi 5 proc. polskiego społeczeństwa. Oznacza to, że w Polsce żyje około 2 milionów lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych. Choć społeczność LGBT+ łączy jeden symbol, jakim jest tęczowa flaga, to jest ona bardzo różnorodna.

Jak mówić i pisać o osobach LGBT+?

Mówimy:

  • Homoseksualność i biseksualność – nie homoseksualizm i biseksualizm.
  • Osoby homoseksualne i osoby biseksualne – nie homoseksualiści i biseksualiści.
  • Osoba transpłciowa – nie transseksualista.
  • Korekta płci – nie zmiana płci.

Nie mówimy:

  • Mniejszości seksualne – określenie to sprowadza osoby LGBT+ do seksualności, pomijając inne cechy składające się na tożsamość tej grupy.
  • Geje zamiast osoby LGBT+. Geje to tylko jedna z grup tworzących społeczność LGBT+.
  • Kochający inaczej – osoby LGBT+ kochają tak samo jak np. osoby heteroseksualne.
  • Zalegalizować związki osób tej samej płci – wyrażenie sugeruje, że związki takie są dziś nielegalne, a tak oczywiście nie jest.
  • Homozwiązki, homomałżeństwa, homorodziny – przedrostek sugeruje, że są inne niż pozostałe związki, małżeństwa, rodziny.
  • Ideologia LGBT+. Taka ideologia nie istnieje, LGBT+ to ludzie.

Skróty: LGBT, LGBTQIAP czy LGBT+?
Akronim LGBT powstał od pierwszych liter grup osób, które łączy inna od większościowej orientacja psychoseksualna i/lub tożsamość płciowa. L to lesbijki, G to geje, B to osoby biseksualne, a T to osoby transpłciowe. Skrótowiec LGBT nigdy nie powinien pojawiać się sam – wskazane jest, by poprzedzało go słowo społeczność, osoby lub społeczność osób. Często zdarza się, że akronim LGBT jest rozbudowany o kolejne litery – LGBTQ, LGBTQI, LGBTQIA czy LGBTQIAP. Wszystkie wersje są poprawne, jeżeli wybrana forma odnosi się do grupy, która faktycznie pojawia się w artykule lub materiale.

Wszyscy jesteśmy migrantami

Istnieje wiele definicji migracji, ponieważ jest to temat bardzo złożony i wielowymiarowy. Na potrzeby niniejszego tekstu ograniczymy się jednak tylko do migracji międzynarodowych, które można określić jako przemieszczenie terytorialne związane ze względnie trwałą zmianą miejsca zamieszkania.

Nikt nie wie, ile jest w Polsce migrantów i migrantek. Żadna instytucja nie ma dokładnych danych na ten temat. Szacuje się, że jest to obecnie około 2 milionów osób.

W skrócie:

  • Migrant/migrantka – jest to merytorycznie poprawne określenie wszystkich osób, które zmieniły miejsce/kraj zamieszkania/pobytu.
  • Uchodźca/uchodźczyni – osoba, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem ze względu na swoją rasę, religię, narodowość, przynależność do określonej grupy społecznej lub poglądy polityczne przebywa poza krajem, którego jest obywatelem/obywatelką i ze względu na te obawy nie chce lub nie może do niego powrócić.
  • Azyl – status przyznawany tylko w szczególnych przypadkach, kiedy pobyt danej osoby w nowym kraju jest podyktowany ważnym interesem pastwa przyjmującego azylanta lub azylantkę. Nie należy go mylić ze statusem uchodźcy.
  • Osoby wewnętrznie przesiedlone – osoby, które musiały opuścić miejsce swojego zamieszkania ze względu na działania wojenne lub prześladowania, a nie mają środków lub możliwości, by opuścić swój kraj pochodzenia.
  • Imigranci/imigrantki – osoby przyjeżdzające do nowego kraju w ramach migracji dobrowolnych (praca, edukacja, połączenie z rodziną). Błędem jest nazywanie osób migrujących do Polski emigrantami/emigrantkami. Z emigracja mamy do czynienia, kiedy ktoś wyjeżdża z kraju.
  • Repatriacja – forma migracji, gdy władze danego kraju organizują przesiedlenie swoich obywateli i obywatelek, którzy i które w ramach działań wojennych, zmian granic czy przymusowych przesiedleń znaleźli i znalazły się poza jego terytorium. Repatriacja dotyczy również potomków osób przymusowo przesiedlanych.

O migracji bez straszenia

Sformułowania takie jak „zalew imigrantów”, „fala uchodźców” narzucają odbiorcom/odbiorczyniom negatywne skojarzenia z klęską żywiołową, na którą człowiek nie ma wpływu i która powoduje szkody i zniszczenia. Jeszcze gorsze jest używanie w tym kontekście takich słów, jak „najazd”, „inwazja”, sugerujących przemoc, kolonizację. Używanie tego typu języka wobec osób migrujących wzbudza w odbiorcach i odbiorczyniach takiego przekazu strach, wzmacnia uprzedzenia i przyczynia się do negatywnego nastawienia wobec cudzoziemców i cudzoziemek.

Zwrot „nielegalny imigrant/nielegalna imigrantka” również nie powinien być używany. Nielegalny może być czyn, jak kradzież czy fałszerstwo. Kiedy osoba przebywa w Polsce bez ważnego dokumentu uprawniającego ją do tego (np. wizy), to jej pobyt można uznać za nielegalny. Osobę taką nazywamy nieuregulowanym migrantem/nieuregulowaną migrantką lub migrantem/migrantką o nieudokumentowanym (lub nieuregulowanym) statusie.

Jak mówić i pisach o osobach pochodzących z Afryki

Szacunkowe dane wskazują, że w całej Polsce mieszka ponad 6 tys. osób pochodzących z Afryki, z czego około 1/4 przebywa w rejonie aglomeracji warszawskiej. Kontynent afrykański tworzą 54 państwa, a jego mieszkańcy posługują się blisko tysiącem języków. Jednak podświadome, a być może z powodów odległości kulturowej, Afrykę zdecydowanie częściej niż Europę traktujemy jako jeden organizm.

W skrócie:

  • Osoby o czarnej skórze uważają słowo Murzyn za obraźliwe. Niesie ze sobą negatywne stereotypy, odziera z indywidualności, zwykle jego użycie – odniesienie do rasy – nie jest uzasadnione.
  • Zamiast Murzyn używajmy określeń odwołujących się np. do kontynentu – Afrykanin i Afrykanka lub do państwa pochodzenia – np. Etiopczyk i Etiopka. Mówimy przecież Polak i Polka, a nie biały.

Jak mówić i pisać o Żydach?

Pierwsze doniesienia historyczne o społeczności żydowskiej w Polsce pochodzą z IX wieku. Życie Żydów rozwijano się w ośrodkach miejskich wokół gmin żydowskich, pełniących funkcję samorządu żydowskiej społeczności. Gminy Wyznaniowe Żydowskie nadal prowadzą swoją działalność – są podstawowymi organizacjami wspólnot Żydowskich i wchodzą w skład Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. Według spisu powszechnego z 2011 roku w Polsce mieszka około 7500 Żydów, jednak organizacje żydowskie szacują, że polska społeczność żydowska liczy od kilkunastu tysięcy do około 30 tysięcy osób.

W skrócie:

  • Żyd/Żydówka – poprawne, neutralne i nieobraźliwe określenie członków narodu żydowskiego, mniejszości żydowskiej lub wyznawców judaizmu.
  • Starozakonni, izraelici, judaiści – wyrażenia neutralne, lecz archaiczne.
  • Izraelczycy – mieszkańcy państwa Izrael.
  • Izraelici – grupa etniczna zamieszkująca królestwo Izraela w czasach biblijnych.
  • Żydek, Żydóweczka – zdrobnienia o mocno obraźliwym zabarwieniu (tak jak Polaczek, Polaczki).

Wyrazy Żyd, Żydówka są neutralnymi i poprawnymi określeniami członków narodu żydowskiego, mniejszości żydowskiej, wyznawców judaizmu. Są to słowa, które powinny w neutralny sposób określać osobę wyznającą judaizm lub mającą pochodzenie żydowskie, tak jak Francuz, Polak czy wyznawca innej religii, np. buddysta albo chrześcijanin. Postawa niechęci i wrogości wobec Żydów wiąże się z antysemityzmem, dlatego bardzo ważne jest to, aby w charakterystyce Żydów, państwa Izrael lub Izraelczyków nie nawiązywać do negatywnych określeń kojarzonych z historycznym antysemityzmem.


Bibliografia:
Agencja FleishmanHillard 2021, we współpracy merytorycznej z prof. dr hab. Ewą Kołodziejek oraz pod patronatem Rady Języka Polskiego i Rzecznika Praw Obywatelskich „Jak mówić i pisać o grupach narażonych na dyskryminację. Etyka języka i odpowiedzialna komunikacja”