Większość z nas odpowie pewnie: „niewiele”. Mało komu udało się w pełni zrealizować choćby jedno postanowienie, nie mówiąc już o całej liście. Czy zatem warto się starać?
Podejmując postanowienie zaspokajamy głęboką potrzebę psychologiczną. Postanowienia mają sens same w sobie i pomagają nam odnaleźć sens w życiu. Ważne jest zarówno to, że w ogóle podejmujemy postanowienia, jak i fakt, że się zabieramy do ich realizacji.
Jeśli chcesz lepiej i skuteczniej realizować postanowienia noworoczne, zacznij od zmiany na poziomie języka. Postanowienie wiąże się z wyznaczeniem celu. Jednak o ile słowo „postanowienie” kojarzy się z koniecznością wprowadzenia zmian i ulepszeń, słowo „cel” ma bardziej pozytywny, aspiracyjny wydźwięk. Cel nakierowuje nas na efekt końcowy, do którego dążymy, nie koncentrując się na samej zmianie naszego zachowania. To bardzo ważne, ponieważ zmiana nawyków i zachowania jest ogromnym wyzwaniem.
Oto kilka podpowiedzi, które mogą się przydać przy wyznaczaniu życiowych celów.
1. Jakim człowiekiem chcesz się stać?
Jak twierdzi Dave McKeown, założyciel i prezes firmy Outfield Leadership, uważany przez wielu za guru od tematyki wyznaczania celów, każdy z nas powinien się najpierw zastanowić, jakim człowiekiem chce się stać. „Jeżeli twoim celem jest zrzucenie 20 kilogramów, a jednocześnie cierpisz z powodu niskiej samooceny albo masz niezdrowy stosunek do jedzenia, cały plan ćwiczeń fizycznych i utraty wagi opiera się tylko i wyłącznie na twojej sile woli. Tymczasem jej zapasy nie są nieograniczone. Dlatego powinieneś zacząć od rozwiązania problemu u źródła, w przeciwnym razie istnieje duże ryzyko, że prędko złamiesz nowe zasady.
„Zastanów się, co chcesz osiągnąć realizując zamierzony cel. Do zrzucenia wagi motywuje cię prawdopodobnie nadzieja, że dzięki temu staniesz się zdrowszą, szczęśliwszą wersją siebie. I właśnie to powinno się stać dla ciebie najważniejsze”
2. Nad jakimi aspektami swojego życia chcesz pracować?
Doskonałym ćwiczeniem jest analiza priorytetów, czy też filarów, naszego życia. Dzięki temu możemy nasze cele ukierunkować na priorytety. Zdaniem Dave’a McKeowna te filary to między innymi rodzina, przyjaciele, finanse, forma fizyczna czy rozrywka, ale możesz do tej listy dodać własne priorytety.
W danym momencie warto się skupić na jednym, góra dwóch priorytetach, żeby wysiłek przyniósł zauważalne efekty, tym bardziej że poszczególne priorytety czasem wchodzą z sobą w konflikt. Zacznij od zmian w obszarze formy fizycznej i życia rodzinnego, a po kilku miesiącach wyznacz sobie cele dotyczące np. rozrywki.
3. Czasem mniej znaczy więcej.
To nic złego mieć wiele marzeń i celów. Problem w tym, że nie da się ich wszystkich zrealizować naraz (a nawet nie powinno się próbować). Eksperci od planowania i wyznaczania celów jednogłośnie ostrzegają, by w danym momencie nie zabierać się za więcej niż pięć celów, a wielu z nich za optymalną liczbę uważa trzy.
Realizacja wielu celów naraz to mało realne wyzwanie. Dave McKeown sugeruje, że jeżeli rzeczywiście chcesz w życiu zmienić więcej niż pięć istotnych aspektów, powinieneś swój plan rozbić na kwartały i przyporządkować do nich poszczególne cele.
4. Zanim zaplanujesz przyszłość, spójrz wstecz.
Oceń, na co od roku czy dwóch poświęcasz najwięcej czasu. W ten sposób szybko się zorientujesz, co jest dla ciebie priorytetem. Jeśli założone cele wpisują się w twoje dotychczasowe priorytety, możesz od razu przystąpić do realizacji. Jeśli żaden z nich nie pasuje, nie rozpaczaj — przynajmniej dokonałeś samookreślenia i wiesz już, kim chcesz być i jak ma wyglądać twoje życie.
„Większą szansę pomyślnej realizacji mają cele oparte na aktualnych priorytetach, w odróżnieniu do celów wymagających przeszeregowania życiowych priorytetów”, twierdzi Dave McKeown. „Jeżeli jednak przewidujesz konieczność zmiany priorytetów na przyszły rok, zadaj sobie następujące pytanie: „kiedy w kolejnym roku znowu będę się zastanawiać nad swoim życiem, z czego byłbym najbardziej dumny i zadowolony?” Odpowiedź na to pytanie podpowie ci, od czego powinieneś zacząć.”
5. Nie zniechęcaj się na drodze do celu.
Banalne? Ale prawdziwe. Najtrudniejsza część wędrówki zaczyna się wtedy, gdy już przemyślałeś sytuację i wyznaczyłeś sobie od trzech do pięciu celów. Niezwykle trudno jest trzymać się raz obranej drogi. McKeown powtarza, że ludzie, którzy z powodzeniem realizują życiowe cele jedno wiedzą na pewno: aby osiągnąć wysokie cele trzeba się nisko schylać.
„Na sukces składa się wiele prozaicznych decyzji, a nie kilka wielkich gestów”, konkluduje. „Ludzie sukcesu nauczyli się doceniać cały proces, a nie tylko efekt końcowy. W swoim własnym cyklu – codziennym, tygodniowym, miesięcznym i kwartalnym – systematycznie korygują kurs stosownie do sytuacji. Nie funkcjonują na zasadzie „wszystko albo nic”. Kiedy zdarzy im się zejść na manowce, co jest przecież nieuniknione, znowu wracają na szlak.”
Jest jeszcze jedna ważna rzecz, bez względu czy dotrzesz do upragnionego celu czy nie, jesteś bogatszy o nowe doświadczenia. Droga do celu ma większą wartość niż Ci się wydaje. Uczy cię wytrwałości, pomaga wyrabiać nowe nawyki, uczy walki ze słabościami i przynosi cenne lekcje na przyszłość.
Lepiej zatem spojrzeć wstecz i nawet jeśli nie udało Ci się jeszcze zrealizować postanowień noworocznych, doceń siebie za drogę, jaką przeszedłeś do tej pory i wyciągnij z niej konstruktywne lekcje.