Minimalizm, choć ma swoje korzenie w starożytnych kulturach promujących prostotę i skromność, takich jak buddyzm, taoizm
czy stoicyzm, zyskał dzisiaj popularność jako odpowiedź na konsumpcjonizm, czyli przekonanie, że szczęście można osiągnąć poprzez gromadzenie dóbr materialnych. Minimalizm w swoich założeniach przeciwstawia się właśnie idei ciągłego kupowania nowych dóbr i ogranicza ich nabywanie do niezbędnego minimum. Z drugiej strony nie powstał tylko po to, by być buntem przeciwko konsumpcji. Jego celem jest też redukcja stresu, uzyskanie wolności, lepsze zarządzanie czasem, oszczędzanie pieniędzy oraz dbanie o środowisko, bo dzięki minimalizmowi nie gromadzimy zbędnych przedmiotów w naszym otoczeniu oraz podejmujemy bardziej racjonalne decyzje, kupując jedynie to, co jest nam faktycznie potrzebne.
Warto podkreślić, że minimalizm to nie asceza czy ubóstwo.
Nie chodzi w nim o umartwianie się czy rezygnację z komfortu.
Nie jest również konsekwencją złych warunków finansowych.
To świadomy wybór, który jest wynikiem dokładnego przemyślenia tego, co w naszym życiu ma wartość. Minimalizm nie wyklucza samorozwoju – on wręcz go zakłada! Minimalista chce być szczęśliwym i spełnionym człowiekiem, ale niekoniecznie na zasadach, jakie narzuca konsumpcjonizm. Trend konsumpcjonistyczny łączy bowiem radość i sens życia
z posiadaniem. Duży dom, nowy samochód czy modna sukienka
z najnowszej kolekcji mają budować poczucie własnej wartości, wyróżniać nas na tle innych, dawać wrażenie bycia kimś. Minimaliści odrzucają to wszystko, dostrzegając zamknięte koło konsumpcjonizmu, który nigdy się nie zatrzymuje, bo zawsze można chcieć i mieć więcej i więcej. Minimaliści odrzucają chęć posiadania do niezbędnego minimum, stawiając na relacje
z innymi, na zdrowie, duchowość lub też na balans między pracą
a życiem osobistym.
Minimalizm może przybierać różne formy – od trendu wnętrzarskiego, przez relacje, zdrowie, dietę, po zakupy czy nawet korzystanie z social mediów! Dla minimalistów ważniejsza jest jakość, a nie ilość. Niektórzy minimaliści ograniczają swoje posiadanie do jednej torebki, inni starają się utrzymywać swoje domy jak najbardziej puste, nawiązując do stylu Japończyków słynącego z oszczędnych aranżacji i przywiązywania uwagi do detalu. Inni zaś skupiają się na redukcji odpadów i zmniejszeniu swojego negatywnego wpływu na środowisko poprzez unikanie kupowania zbędnych przedmiotów. Jeszcze inni chcą redukować stres, mieć większy poziom energii, aby sprawniej osiągać życiowe cele.
Czy minimalizm jest filozofią? Czy chwilową modą? Jest stylem życia, który ma dać swobodę i wolność od tego, co zabiera czas, energię i siłę, a tworzy obowiązki i wymagania. Życie w zgodzie
z minimalizmem to życie skoncentrowane na tym, co dla nas ważne. To życie bogate w autentyczną radość i spełnienie.
To więcej przestrzeni na to, co istotne. Minimalizm sprawia, że nasza przestrzeń jest przestronna i funkcjonalna, mniej rzeczy nas rozprasza, dzięki czemu poświęcamy więcej czasu na to, co chcemy robić. Kupujemy produkty, które w pełni wykorzystamy, przez
co z jednej strony oszczędzamy pieniądze, a z drugiej dbamy
o środowisko, zapobiegając marnotrawstwu. Dzięki uporządkowanej, minimalistycznej przestrzeni łatwiej nam zachować jasny i spokojny umysł, łatwiej o kreatywność oraz efektywną pracę. Mamy też większą pewność, że poświęcamy czas na to, na co chcemy, co jest dla nas najważniejsze – na wspierające relacje, rozwijające działania, czerpanie w pełni z każdego dnia
i doświadczenia. Bo mniej rzeczy to mniejszy bałagan w domu.
Z mniejszym chaosem nawet obowiązki domowe będą o wiele prostsze i przyjemniejsze.
I to jest najfajniejsze w minimalizmie – może to być styl życia dopasowany do każdego. Szyty na miarę.