Zachwyt to taki stan, w którym na moment tracimy kontakt ze świadomością wobec czegoś niezwykłego. Psycholog Robert Plutchik określa tę emocje jako kombinację zaskoczenia i strachu, natomiast neuropsycholog Paul Pearsall bardziej podkreśla w zachwycie oszałamiające doświadczenie połączenia z wszechświatem. Niezależnie od ram i definicji, które próbują stawiać naukowcy, zachwyt nie jest nam obcy. Doświadczamy go bardzo często jako dzieci. Spróbuj przywołać w pamięci zachwyconego czymś dziecka, a od razu pojmiesz o jakie emocje nam chodzi. Jako dorośli przeżywamy zachwytów coraz mniej, ograniczani powściągliwością, poprawnością lub własnym stale poszerzającym się doświadczeniem. A szkoda. Zachwyt robi nam wiele dobrego!
Zachwyt poszerza nasze perspektywy i zmienia osobisty obraz nas samych
Słowem, zachwyt daje nam większy dystans i pozwala skupiać się bardziej na innych. Dzieje się tak kiedy stoimy w obliczu czegoś niesamowitego, wielkiego, wobec czego sami jesteśmy mniej istotni. A gdy coś, co wyzwala w nas zachwyt dotyczy innych, automatycznie nasza uwaga kierowana jest właśnie na nich. Często też źródłem zachwytu są inni ludzie, co pozwala nam spojrzeć na społeczności, relacje i zależności międzyludzkie z nowej perspektywy.
Zachwyt wzmacnia naszą pamięć
Michelle Shiota z Uniwersytetu Stanowego w Arizonie zbadała wpływ zachwytu na pamięć człowieka. Uczestnicy badania, podzieleni na trzy grupy mieli za zadanie obejrzeć filmy. Pierwsza grupa oglądała budzący zachwyt film naukowy, druga – historię łyżwiarki, a trzecia – dość neutralny materiał o budowaniu ściany. Po obejrzeniu filmów, uczestnicy wysłuchali historii o parze udającej się na randkę. Kolejnym etapem eksperymentu był test z pamięci pełen pytań. Okazało się, że grupa, która obejrzała budzący zachwyt film miała dużo lepsze wyniki testu. Badanie to doprowadziło do konkluzji, że zachwyt usprawnia nasze mózgi.
Zachwyt dodaje skrzydeł naszej kreatywności i innowacyjności
Kiedy doświadczamy zachwytu nasz mózg analizuje wcześniejsze wyobrażenia na temat zjawiska, które przeżywamy, które najczęściej opieramy na własnych doświadczeniach. Zachwyt i zaskoczenie, którego doświadczamy kwestionuje zatem nasze własne wyobrażenie. Taka praktyka czyni nasz mózg bardziej poszukującym, otwartym. Zresztą potwierdziły to badania Alice Chirico z Katolickiego Uniwersytetu Najświętszego Serca w Mediolanie, która przeprowadziła badanie na dwóch zespołach, które wcześniej oglądały film. Jeden zespół podziwiał przyrodę w lesie, drugi oglądał przyziemny film o kurach. Następnie zadaniem uczestników badania było usprawnienie dziecięcej zabawki. Nie trudno domyśleć się, że pierwszy zespół okazał się bardziej innowacyjny w swoich pomysłach.
Zachwyt oddziela nas od rutyny
Powszechnie wiadomo, że rutyna nie sprzyja zdrowiu psychicznemu. Osoby o skłonnościach lękowych lub depresyjnych wykazują też tendencje do ruminacji, czyli uporczywych myśli samokrytycznych lub podważających pewność i słuszność co do podjętych wcześniej działań. Ale zachwyt pozwala nam się uwolnić od ruminacji, dając poczucie, że skoro wobec czegoś nad wyraz pięknego, bezmiar wielkiego i onieśmielającego jesteśmy mniejsi, to i nasze troski zdają się zmniejszać. A oderwanie od natłoku negatywnych myśli daje naszej psychice zdrowe wytchnienie.
Czym się zachwycamy najczęściej?
Dacher Keltner, amerykański profesor psychologii w swoich licznych badaniach wyróżnił 8 nowych cudów, czyli źródeł ludzkiego zachwytu. Cudów, bo jak twierdzi tego dziś ludzkości wyjątkowo potrzeba. Czym zatem się zachwycamy, co odrywa nas od korzeni świadomości i wypuszcza w objęcia wszechświata, przyprawiając o łzy wzruszenia, gęsią skórkę, brak słów i zastygnięcie w chwili?
- Moralne piękno – to te wszystkie momenty, gdy widzimy strażaków ratujących ofiary trzęsień ziemi, lekarzy pomagających niezliczonej liczbie pacjentów w początkach pandemii czy wolontariuszy wspierających samotnych seniorów.
- Zbiorowe wrzenie – przydarza nam się na marszach i protestach dla wspólnych idei, czy na koncertach ulubionych zespołów i wykonawców.
- Natura – dopiero na trzecim miejscu, ale równie silne źródło zachwytu – wodospady, głębie oceanów, majestatyczne góry. Każdy znajdzie w naturze coś, co wytrąca go z „butów” świadomości.
- Muzyka – podobnie jak natura posiada całą nomen omen gamę doznań wedle gustów.
- Doświadczenia estetyczne – mowa tu o sztuce, architekturze, modzie, designie.
- Duchowość i religia – mistyczne doświadczenia ludzi głęboko wierzących to nie bajki, a prawdziwy, głęboki zachwyt.
- Graniczne doświadczenia życia i śmierci – zachwyt może tez nas prowadzić w rejony doznań podszytych strachem i mrokiem, jak w przypadku śmierci, ale też moment narodzin dziecka jest często czystym, niczym niepohamowanym zachwytem.
- Osobiste epifanie na temat świata, ludzi, idei i relacji – to wszystko to, co nas osobiście porywa i poszerza nasz ogląd na świat. Dla jednych będzie to nauka, dla innych obcowanie z fascynującymi ludźmi, dla kogoś jazda konna po stepach Kaukazu, a dla jeszcze kogoś obserwowanie zwierząt w Zoo.
Pamiętajmy, że prawdziwy podziw wycisza nasze krytyczne ego, jest źródłem spokoju, sprawia, że jesteśmy bardziej życzliwi, otwarci na innych i otaczający nas świat, poszerza nasz horyzont poznawczy i daje uczucie, którego wszyscy sobie życzymy – szczęścia. Pozwalajmy zatem się sobie zachwycać!