Egzotyczne podróże z maleństwem – to możliwe!

Egzotyczne podróże z maleństwem – to możliwe!

Egzotyczne podróże z maleństwem – to możliwe!

Pojawienie się dziecka wiele zmienia w naszym życiu. Wraz z nim otwierają się nowe możliwości, a inne z kolei nieco się ograniczają. Czy mając maleństwo, trzeba rezygnować z egzotycznych wojaży? Jak długie loty, zmiany klimatu i ciśnienia wpływają na maleństwo?

Jedyną słuszną odpowiedzią jest „to zależy”, ale mimo to postaramy się pomóc w podjęciu decyzji, czy w egzotyczną podróż zabierać małe dziecko i jak się do tego przygotować. Zacznijmy od tego, że podróże do tropikalnych krajów są bezpieczne i mogą odbyć bez przykrych przygód pod warunkiem dobrego przygotowania medycznego do wyjazdu i uwzględnienia różnic
w funkcjonowaniu organizmu małego człowieka.

Zdrowie

Wybierając kierunek wakacji, warto jest poznać zagrożenia, jakie
w danym kraju na nas czyhają. Mowa tu zarówno o chorobach (koniecznie odwiedź https://medycynatropikalna.pl/), jak
i możliwości ugryzienia przez owady lub inne zwierzęta, wysokiej temperaturze, wilgotności powietrza, dostępie do wody i jedzenia, nagłych zmianach temperatur czy ciśnienia. Z taką wiedzą warto udać się do pediatry, by skonsultować stan zdrowia pociechy
i upewnić się, że zagrożenia te nie będą dla malca dotkliwe.
U dzieci, jak i u dorosłych, można zapobiec wielu problemom zdrowotnym, np. poprzez modyfikację szczepień, podawanie odpowiednich leków przed podróżą i profilaktykę.
Nie zapominajmy o obowiązkowej apteczce oraz ubezpieczeniu na wypadek choroby, wypadku czy zagubienia/kradzieży bagażu.

Podróż dla maleństwa to zawsze wiele zmian do przyswojenia, więc niezbędnych rzeczy przyda się też ulubiona zabawka i kocyk, które dają na co dzień poczucie bezpieczeństwa. Warto też spakować bezpieczne jedzenie dla dziecka (np. w słoiczkach). Zmiana klimatu i stres związany z podróżą mogą wpłynąć na apetyt pociechy, a wtedy przydadzą się znane i lubiane smaki.

Wzbudzanie ciekawości

Nie liczmy na to, że maluszek (czy to bobas, czy kilkulatek) będzie podchodził do podróży z taką samą ciekawością i otwartością jak my. Pewnie długi lot będzie dla niego nudny, podobnie jak późniejsze muzea czy długie szlaki turystyczne. Możemy jednak rozbudzać stopniowo tę ciekawość jeszcze przed podróżą. Czytanie bajeczek o podróżach, oglądanie filmów o odwiedzanym miejscu, wspólne wyszukiwanie atrakcji dla dzieci, zabawy zabawką-samolocikiem, opowiadanie co będzie się działo na pokładzie, kto tam pracuje, gdzie jest pilot, gdzie wędrują bagaże, itp., rozbudzi
w dziecku apetyt na podróż. Na pokładzie można wrócić do tych historii i pokazać małemu podróżnikowi jak w rzeczywistości wygląda podróż. Nic nie będzie dla niego niespodziewanym zaskoczeniem.

Samolot

Jeśli jest taka możliwość warto wybrać lot uwzględniający pory snu dziecka. Zaburzony rytm drzemek, nowe otoczenie, nieznane osoby wokół mogą powodować dodatkowy niepokój maluszka.
W zależności, jakich okoliczności potrzebuje dziecko do zaśnięcia, rodzice najlepiej będą wiedzieć, czy łatwiej dziecku będzie przespać się w trakcie lotu czy przed nim (np. na lotnisku).

Miejsce w samolocie ma znaczenie! W tylnej części samolotu jest zawsze nieco więcej miejsca (wynika to z rozłożenia ciężarów), więc będzie tam rodzinie wygodniej. Jest duża szansa, że przy niskim obłożeniu lotu, część miejsc będzie wolna. Można na tym skorzystać i zadbać o komfort nie tylko maleństwa ale i rodziców! Jeśli system przypisze automatycznie inne miejsce, zawsze warto poprosić obsługę samolotu o udostępnienie wolnych miejsc.
Na długich dystansach z dzieckiem do 2 lat, linia lotnicza bezpłatnie może udostępnić miejsce do spania dla dziecka
(to kołyska przyczepiana do ścianki na pokładzie samolotu).
Trzeba o to zawnioskować w liniach lotniczych, takich miejsc jest ograniczona liczba. Dla rodziców to dodatkowa wygoda,
bo przeważnie miejsca te mają więcej przestrzeni na nogi
(są zlokalizowane przy kuchniach lub łazienkach na pokładzie).

Dobrze jest zadbać o ulubioną rzecz malca podczas lotu.

Wspominaliśmy już o kocyku, czy przytulance. Na czas startu
i lądowania przyda się smoczek lub butelka z wodą. Zmiana ciśnień może spowodować ból w uszkach, ulgę przyniesie picie płynów lub ssanie smoczka. Poza tym nawadnianie podczas lotu pomaga znieść go łagodniej dla organizmu.

Nuuudno i dłuuuugo

Dzieci do 2. roku życia podróżują na kolanach opiekuna, przypięci dodatkowym pasem bezpieczeństwa. I niestety przeważnie trudno znoszą długie czekanie w zapięciu na start czy w czasie zniżania do lądowania.  To są właśnie te chwile, gdy na pokładzie rozbrzmiewają zniecierpliwione krzyki maluchów. Ale można temu zapobiec, np. opowiadając o sygnalizacji „zapiąć pasy”, co oznacza, dlaczego jest tak ważna. Warto na ten czas mieć w zanadrzu jakąś „niespodziankę”, np. nową książeczkę, kolorowankę, gry planszowe w wersji „travel” itp. Kiedy już nie jest wymagane zapięcie pasów, warto wziąć malca na spacer po samolocie. Wiemy, że niektórzy podróżnicy rolują oczami, jak widzą paradujące po samolocie matki z dziećmi, ale niech spróbują sami wysiedzieć kilka godzin
z dwulatkiem…  Spacer po samolocie i opowiadanie o różnych przyciskach, zakamarkach, wspólne liczenie okien i foteli zajmie dziecko, a nam daje możliwość wstania i rozprostowania kości. Obustronna korzyść! To nic odkrywczego, że maluchy same się sobą nie zajmą. Postaw na kreatywność! Oto kilka pomysłów na zabawy z dzieckiem na pokładzie samolotu:

  • Karta bezpieczeństwa – poproś maluszka o znalezienie na karcie bezpieczeństwa mamę z dzieckiem, ogień, żółty znak drogowy, samolot na wodzie.
  • Pacynka – wystarczy długopis i papierowa torebka (ta z kieszeni fotela), wystarczy dorysować oczy i mamy pacynkę!
  • Znajdź cukierka – poproś załogę samolotu o trzy plastikowe kubeczki (o ile nie są przezroczyste), pod jednym ukryj cukierek
    i przetasuj. Zadaniem dziecka będzie odkrycie, gdzie jest cukierek.
  • Sortowanie kolorami lub kształtami ­różnych przedmiotów podręcznych.
  • Odpakuj niespodziankę – spakuj w folię aluminiową lub spożywczą ulubione łakocie malca, a ten spędzi sporo czasu na odpakowywaniu i zabawie manualnej.

Inne rzeczy, które świetnie sprawdzą się na długich dystansach? 

  • zabawki, które można przykleić do okna samolotu,
  • wodna kolorowanka,
  • sprężyna, kostka sensoryczna.

Wiemy, że nie każdy lubi podróżować obok rodzin
z dziećmi i bywa, że współpasażerowie mogą nam okazać nieprzychylność. Oto jeden ze sposobów, jak zadbać o komfort podróży. Przed startem samolotu, poinformuj „sąsiadów” w rzędzie, że podróżujesz
z małym dzieckiem i że może się zdarzyć, że przy starcie lub lądowaniu dziecko będzie niespokojne. Warto z góry przeprosić za te niedogodności i zasugerować, że jeśli ktoś jest wyjątkowo wrażliwy na taki hałas, to jest dobry czas na ustalenie z załogą ewentualnej zmiany miejsca.
W przeważającej większości taka otwartość skutkuje życzliwością i zrozumieniem ze strony współpasażerów. No cóż, nie tylko malca trzeba przygotowywać na podróż.

Aklimatyzacja i ochrona na miejscu

Lot za Wami? Uff… teraz powinno być tylko z górki! Nie zapomnijmy docenić malca za dzielną postawę podczas lotu – w końcu to jego mały sukces! Teraz czas na aklimatyzację. Zmiana klimatu, ciśnienia, miejsca to dla każdego niemała rewolucja. Po długiej podróży warto jest dać sobie 1-2 dni na spokojne przystosowanie się do nowych warunków, zanim wpadnie się w maraton zwiedzania. W aklimatyzacji ważne jest stałe nawadnianie
i regularny sen. Jet lag i zmęczenie mogą obniżyć odporność
i dzieci, i dorosłych, dlatego tak ważne jest, by szczególnie się chronić – całą rodziną:

  • pijemy dużo wody – rodzice piją wodę z elektrolitami;
  • stosujemy środki odstraszające owady. U dzieci powyżej 2. miesiąca życia można stosować repelenty zawierające DEET, ikarydynę lub IR3535 – zgodnie z zaleceniami lekarza – pamiętajmy, by po powrocie do bezpiecznego miejsca umyć skórę maluszka, by pozbyć się repelentu;
  • chronimy się przed słońcem, stosując kremy z flirtami UV, nakrycie głowy i ramion; można też wykorzystać specjalne kostiumy kąpielowe z filtrem UV;
  • przed, w trakcie i po podróży stosuj probiotyki;
  • myjemy i odkażamy często ręce;
  • nie spożywamy surowych pokarmów (mięsa, owoców, warzyw); pijemy wodę i napoje jedynie butelkowane;
  • unikamy kontaktu ze zwierzętami;
  • w pierwszych dniach po przylocie dobrze jest unikać dużych skupisk ludzi;
  • do wody wchodzimy jedynie w obuwiu, unikamy też wód śródlądowych, które mogą być źródłem zakażeń pasożytami
    w tropikach;
  • w krajach rozwijających się nie korzystamy z usług kosmetycznych, akupunktury i tatuaży. 

Całe zamieszanie z planowaniem wakacji, a potem pakowaniem, pęd na lotnisko, tysiące obcych osób, samolot, zmiana ciśnienia, nowe zasady zachowania to wszystko dla dzieci niezłe wyzwanie. Ale też szansa na odkrywanie nowych rzeczy i… świata. Okazując im zrozumienie, przygotowując ich i otaczając troską, dajemy im szansę na nowe przygody, rozbudzenie ciekawości i poznanie innych kultur, a przede wszystkim na wyjątkowy i jakościowy czas
z rodzicami.