Zdrowe relacje to takie, w których możesz być naturalnie sobą. Twoje granice są przestrzegane, zdanie i opinie szanowane, a wybory nie poddawane są krytycznej ocenie. To relacje, w których dwie strony szanują w sobie to, co indywidualne i koncentrują się na wydobywaniu z siebie tego, co najlepsze. Brzmi idyllicznie? Spokojnie… w zdrowych relacjach nie jest idealnie, ale pomimo nieporozumień, masz poczucie, że wspólnie zależy Wam na dobrym dla obu stron rozwiązaniu.
Relacje to też emocje i konflikty. Wynikają one z różnic, jakie są między nami, z naszych przekonań i upodobań. Wcześniej czy później nasze racje muszą zostać skonfrontowane z racjami innych osób, a to może prowadzić do powstania konfliktu.
No cóż… Lubimy mieć rację. Lubimy też udowadniać innym, że się mylą. Potrafimy walczyć o słuszność własnej racji, i czasami trudno nam odpuścić. I mimo że racja jest nasza i tylko nasza, a druga strona ma własną, to trudno czasem na tą inna rację się otworzyć. Jest kilka metod radzenia sobie z konfliktami, ale tylko jedna wydaje się tą „rozsądną” – jak myślicie, która?
- Konflikt można wygrać – ale wtedy ktoś jest pokonany. Jedna strona czuje się dobrze, druga źle.
- Można udać, że konfliktu nie ma i zostawić konflikt nierozwiązany, tym samym udając z jednej strony obojętność lub pogodzenie z sytuacją, z drugiej zaś dusząc w sobie uraz, pretensję czy złość. Uwaga! Takie rozwiązanie może prowadzić do fałszywej relacji!
- Można się obrazić lub też uwierzyć, że świat jest wrogi, a ty jesteś ofiarą złych ludzi.
I wreszcie:
- Konflikt można rozwiązać i rozejść się w zgodzie. Wtedy, choć pozornie obie strony coś tracą, to także finalnie dużo zyskują.
Rozwiązanie konfliktu wymaga sporo czasu, energii i zaangażowania. Jeśli jednak zależy nam na pielęgnowaniu danej relacji – warto podjąć wysiłek. Sposobów na rozwiązanie konfliktów jest kilka. Od tego, który wykorzystacie zależy to, jak potoczy się (lub nie) dana relacja
- Pryncypialny – np. „Ja tu rządzę!”, „Nie masz nic do powiedzenia”, „Zrobisz tak, jak JA chcę!”
- Punitywny – np. „Jak nie będzie tak, jak chcę, to pożałujesz”
- Pobłażliwy – np. „Przecież wiadomo, że się na tym nie znasz…” „Jesteś zbyt leniwy, by tego dokonać…”
- Pamiętliwy – np. „Dobrze, niech tym razem będzie po twojemu, ale przekonasz się, że….”
- Mściwy – np. „Myślisz, że ci to ujdzie na sucho? Oj nieeee…!”
- Przyjazny, życzliwy, ciepły, czyli taki, aby pozostać ze sobą w zgodzie i dalej współdziałać. Nawet jeśli uznamy, że obie strony pozostają przy swoich racjach, to też jest OK. I jest to wyrazem dojrzałości i bezwarunkowego szacunku do odmienności i odrębności drugiej osoby.
A gdy w relacji jest nam nie po drodze… ?
Oto kilka umiejętności, które przydadzą się w rozwijaniu zdrowych, ciepłych i satysfakcjonujących relacji.
- Formułuj przekaz jasno i precyzyjnie. Unikaj wieloznaczności na rzecz jednoznaczności. Jasno komunikuj swoje potrzeby i oczekiwania. Twój rozmówca nie powinien domyślać się czego potrzebujesz i co chcesz przekazać.
- Bądź gotowy na odmowę i uszanuj to. Z każdą prośbą czy oczekiwaniem wiążą się 3 opcje: zgoda, odmowa lub umowa, czyli warunkowe jej spełnienie. Bądź otwarty na negocjacje.
- Nie uogólniaj. Wyrzuć ze słownika słowa „zawsze”, „nigdy” i „wszędzie” – są krzywdzącą nieprawdą.
- W czasie rozmowy okazuj szczere zainteresowanie i utrzymuj kontakt wzrokowy.
- Mów otwarcie o swoich uczuciach – np. czuję się lekceważony/a, smutno mi, podoba mi się, gdy…, martwię się, itp.
- Poinformuj szczerze o swoich intencjach, to pomaga uniknąć konfliktów.
- Gdy zaś problem się powtarza lub jest zadawniony zaproponuj oddzielną rozmowę. Skup się na problemie, nie na osobie, a kończąc zapytaj o to, co możesz Ty zrobić, by daną sytuację zmienić.
Na to, czy dany konflikt zostanie rozwiązany, czy też nie, duży wpływ mają intencje dwóch stron i to każdej z nich powinno na tym zależeć. Jak w większości sytuacji, rozmowa bywa lekarstwem na całe zło. Często bowiem okazuje się, że konflikt w naszej percepcji urósł do niewyobrażalnych rozmiarów, a w istocie wcale nie jest tak wielki. Skąd tak różne perspektywy danego konfliktu?
Jakie są ukryte przyczyny konfliktu?
Harvard Negotiation Project stworzony na Uniwersytecie Harvarda zajmuje się kwestiami negocjacji i rozwiązywania konfliktów od 1979 roku. Badacze przyglądając się anatomii każdego konfliktu odkryli, że właściwie jego struktura jest taka sama. Każda negocjacja jest rodzajem trudnej rozmowy i każda trudna rozmowa jest formą negocjacji. Obserwując konflikt i słuchając argumentów dostrzegamy głównie emocje i fakty. Ale jak się okazuje, są one wyrazem niczego innego, jak zagrożenia i strachu. A czego się boimy? W konflikcie najczęściej komunikujemy
- brak docenienia – czyli niezaspokojenie potrzeby poczucia, że jesteśmy ważni, widziani, potrzebni
- obawę przed wykluczeniem – czyli niezaspokojenie potrzeby przynależności do danej grupy, społeczności, rodziny
- strach przed utratą niezależności autonomii – czyli niezaspokojenie potrzeby samostanowienia i sprawczości
- obawę przed utratą statusu – czyli odczytywanie intencji rozmówcy jako uwłaczających, poniżających
- zagrożenie swojej roli – czyli odczucie związane z atakiem na naszą rolę, np. matki, szefa, eksperta w danej dziedzinie
Jak stłumić konflikt w zarodku? Wystarczy zdefiniować, która z naszych granic jest naruszona, a potem upewnić się co do intencji rozmówcy. Oczywiście w teorii wszystko brzmi prosto, ale gdy pojawiają się emocje i automatyczne reakcje, to cały misterny plan legnie w gruzach. Nie szkodzi! W dobrych relacjach autentyczność jest w cenie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby po tym jak ucichną emocje, wrócić do rozmowy i na chłodno ocenić całą sytuację. Z nowymi wnioskami, z nową perspektywą. Uszanujmy, że każdy ma swoje emocje, potrzeby i prawa. Wtedy będzie i racja… i relacja. A rację ma każdy, tylko inną 😊