Wróć do artykułów

Terapia sztuką – antidotum na trudne czasy

Terapia sztuką – antidotum na trudne czasy
W trudnościach natury psychicznej, oprócz klasycznej psychoterapii, farmakologii i działań klinicznych rosnącą popularnością cieszy się arteterapia. Metoda, która bazuje na szeroko pojmowanej kreacji i twórczości może nie tylko wspomóc klasyczne metody terapeutyczne, ale w wielu przypadkach – zająć ich miejsce. Tym bardziej, że aby z niej skorzystać nie trzeba przejawiać talentu czy zamiłowania do sztuki. Wystarczy otworzyć się na nową formę ekspresji.

Już starożytni traktowali przestrzeń sztuki jako bufor odpoczynku i sposobu na odnalezienie własnego głosu. Współcześnie arteterapia to rodzaj terapii, której głównym narzędziem jest sztuka.

Historycznie

Największy rozwój tej dziedziny miał miejsce w latach 70. i 80. XX wieku, a do dziś uznawany jest za ważną i nieustannie rozwijającą się dziedzinę psychoterapii.
Prekursorem arteterapii jest Adrian Hill, pochodzący z Wielkiej Brytanii pedagog, arteterapeuta i artysta. Jako pierwszy użył określenia „arteterapia”, a metody takiego wspomagania ustabilizowania nastroju pacjenta w szczególności zyskały na popularności po II wojnie światowej, gdy pacjentami szpitali psychiatrycznych byli weterani wojenni, a pomocnikami lekarzy zostawali wówczas artyści.

Rodzime działania

Arteterapia w Polsce pojawiła się na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, a jej prekursorem był Zbigniew Hory. Polska ma dość długą historię stosowania terapii sztuką podczas rehabilitacji chorych i osób z niepełnosprawnościami, a także wśród osób zmagających się z chorobami psychicznymi. Arteterapia jest także pomocna w leczeniu problemów interpersonalnych, zaburzeń osobowości i problemów z samoakceptacją. Celem takich działań jest na tyle, na ile to możliwe – odciążenie osoby biorącej w niej udział, a także odwrócenie uwagi od codziennych problemów, w które cierpiący jest uwikłany.
Arteterapia ma liczne odnogi i metody. Obejmuje m. in. muzykoterapię, choreoterapię, biblioterapię oraz ekspresję plastyczną. Forma zastosowanej terapii zależy od procesu terapeutycznego.
Arteterapia znakomicie sprawdza się w przypadku osób, które odczuwają silną presję, zmagają się ze stanami lękowymi albo przewlekłym stresem i w konsekwencji zmęczeniem.

Kiedy dźwięki koją

Mawia się, że muzyka łagodzi obyczaje – tak jak obraz posługuje się językiem uniwersalnym, ma zdolność docierać do głębokich pokładów ludzkiego mózgu i wprawiać słuchającego w stan głębokiego relaksu. To dziedzina interdyscyplinarna łącząca w sobie zarówno elementy medycyny, jak i pedagogiki muzycznej i psychologii. W Polsce dużą popularność zyskała w latach 70. XX wieku, a przyczyniło się do tego otwarcie Instytutu Muzykoterapii we Wrocławiu. Polskimi prekursorami tej metody byli: prof. Tadeusz Natanson i dr.n.med. Andrzej Janicki.
Według etnografów muzyka od zawsze odgrywała ważną rolę także w uroczystościach plemiennych i leczono nią zaburzenia somatyczne i psychiczne. W XIX wieku Canon Howard jako pierwszy zaczął włączać swoim pacjentom łagodną muzykę, by umilić im czas pobytu w szpitalu i złagodzić związany z tym stres.
Z upływem lat zaczęto szkolić muzyków, by mogli pracować w szpitalach – w ten sposób muzykoterapia stała się kolejną profesją. Pierwsze studia muzykoterapii powstały w 1994 r. na Michigan State University. Zastosowanie muzyki w leczeniu schorzeń opisał A. Demianowski. Dziś muzyka znajduje zastosowanie w wielu dziedzinach medycyny – uzupełnia również tradycyjne metody leczenia.

Jak tabletka w takcie

Naukowcy zaznaczają, że muzyka kształtuje sferę emocjonalną i wpływa na rozwój prawidłowej komunikacji między ludźmi. Kształtuje również osobowość i ma wpływ na pobudzenie psychomotoryczne, napięcie emocjonalne, stan psychofizyczny i wspomaga metody diagnostyczne. Ponieważ wielu z nas potrafi bardzo intensywnie przeżywać w trakcie odbioru muzyki, doznania estetyczne towarzyszące słuchaniu muzyki mogą wzbudzać reakcje fizjologiczne, a co za tym idzie – mają wpływ na przemiany biochemiczne w organizmie. Zdaniem naukowców muzykoterapia może wpływać na zwiększenie odczuwania pewnych stanów, wyzwalać wyobrażenia wzrokowe i wywoływać reakcje organizmu takie jak: ciepło, zimno, dreszcz emocji, płacz. Każdą z reakcji następnie można omówić i poddać analizie. Muzyka wyzwala również zablokowaną energię emocjonalną.

Sztuka jako lekarstwo

Zarówno zajęcia plastyczne, jak i wszelkiego rodzaju grupowe aktywności związane z wymianą spostrzeżeń i emocji mogą mieć zaskakująco pozytywne skutki dla poddawanych tej metodzie. Biblioterapia polega na przykład na wspólnej lekturze i późniejszym omawianiu odczuć, refleksji, skojarzeń, które pojawiają się w uczestnikach podczas udziału w zajęciach. Przybliżenie do jakiegoś bohatera literackiego albo dyskusja z jego poglądami daje pacjentowi wgląd w jego własne emocje. Pozwala również przyjrzeć się z bezpiecznej odległości temu, co trudne i niezrozumiałe – albo emocjonalnie nieakceptowalne.
Praca z kartonem i kolorem z kolei, czyli prace plastyczne w ramach arteterapii pozwalają realnie wpłynąć na poziom odczuwania i postrzegania – np. minionych zdarzeń. Kiedy słowa zawodzą, bardzo często dostęp do papieru i przyborów do malowania pozwala znacznie lepiej wyrazić, co czują pacjenci albo jakie wizje zasiedlają ich wyobraźnię. Podobnie rzecz ma się w innych dziedzinach arteterapii. Choreoterapia uczy pracy zespołowej, współpracy i synchronizacji; wspólne zajęcia teatralne pozwalają przejrzeć się w innych uczestnikach zajęć i dostrzec siebie na tle innych uczestników terapii. Psychoterapeuci podkreślają również, że popularną, zaskakująco skuteczną i niezwykle dostępną formą arteterapii jest filmoterapia. Jest szczególnie lubiana przez introwertyków, a także osoby ze spektrum autyzmu – pozwala w bezpiecznych warunkach przyjrzeć się reakcjom emocjonalnym, które mogą być postrzegane przez osoby neuroatypowe jako opresyjne lub niezrozumiałe.
„Sztuka długa, życie krótkie” – mawiali starożytni. Na potrzeby relaksu i pogłębienia swojego kontaktu z innymi ludźmi warto czerpać ze sztuki to, co dla nas ożywcze, nowe i karmiące.