W analizie Hofstede Cultural Dimention Polska uzyskała 93 punkty w wymiarze unikania niepewności, co może świadczyć o kulturowej nieufności Polaków, przejawiającej się w sztywności procedur, kodeksów, przekonań i zachowań. Kultury z wysokim wskaźnikiem unikania niepewności nie są skore do tolerancji nieszablonowych i niekonwencjonalnych zachowań, mają potrzebę wysokiego poczucia bezpieczeństwa, otoczenia regułami i normami. A zaufanie to właściwie synonim ryzyka.
Społeczna potrzeba zaufania
Z drugiej strony zaufanie w wielu środowiskach wzmacnia psychologiczne bezpieczeństwo, zachęca do kwestionowania status quo, sprzyja otwartości, innowacyjności i przyspiesza procesy decyzyjne, a przede wszystkim wpływa pozytywnie na morale.
I choć mamy kulturowo blokadę przed zaufaniem obcym ludziom, to de facto praktykujemy je znacznie częściej niż nam się wydaje. Wychodząc na autobus, ufamy, że przyjedzie na czas i zawiezie nas do pracy, wsiadając do samochodu ufamy innym kierowcom na drodze, że przestrzegać będą przepisów i nie będą stanowić dla nas zagrożenia. Ufamy producentom zabawek dla dzieci, żywności, ufamy lekarzom, do których przychodzimy z problemem. Codzienne życie wymaga od nas zaufania, zarówno w stosunku do innych, jak i do nas samych, jak zatem je pielęgnować?
Wzór na bycie godnym zaufania
Zaufanie to połączenie kompetencji i życzliwości. Jeśli mamy do czynienia z fantastycznym ekspertem o ogromnej wiedzy, ale nieżyczliwie, a wręcz wrogo nastawionym do innych, trudno nam będzie powierzyć mu zarządzanie zespołem czy projektem. Sama wiedza tutaj nie wystarczy. Z kolei uprzejmość i życzliwość, ale brak wiedzy i doświadczenia również nie pozwoli nam zaufać takiej osobie jako ekspertowi w danej dziedzinie. Statystycznie osoby, którym najczęściej ufamy to osoby przejawiające wysoki poziom kompetencji oraz życzliwości względem innych.
Bycie godnym zaufania nie oznacza zaufania innych do nas
Bycie godnym zaufania nie oznacza jeszcze bycia osobą, której się ufa w danym środowisku. Zaufanie dotyczy konkretnych sytuacji i przychodzi na podstawie obserwacji. Możemy być godni zaufania jeśli chodzi o dotrzymywanie tajemnic, otwartość i współpracę, ale nie będziemy zaufanym pracownikiem w obliczu konkretnej sytuacji biznesowej. Dlaczego? Okazuje się, że na zaufanie innych do nas wpływa 5 czynników:
- Czy jesteśmy ekspertem w danej dziedzinie?
- Czy można na nas liczyć?
- Czy jesteśmy wierni swoim wartościom (spójni)?
- Czy jesteśmy szczerzy i uczciwi?
- Czy okazujemy troskę innym?
Pierwsza odnosi się do kompetencji i aby w tym zakresie zyskać zaufanie innych, warto rozwijać swoją wiedzę i wykorzystywać nadarzające się sposobności, by ją zaprezentować. Ale uwaga: z dyplomacją, w oparciu o fakty, liczby, dowody i źródła. Ogólniki nie zdadzą w tym przypadku egzaminu.
Drugim ważnym wymiarem jest odpowiedzialność, którą możemy wzmacniać między innymi poprzez punktualność, dotrzymywanie obietnic, niebranie zbyt wielu zobowiązań na siebie, szczególnie jeśli nie możemy im sprostać, a także sumienność i jakość naszej pracy.
Wierność wartościom i spójność pomiędzy tym, co głosimy, a tym, co robimy, ma ogromne znaczenie, gdy chcemy być obdarowani czyimś zaufaniem. Warto wypisać sobie na kartce 3-5 wartości, które są dla nas istotne i przeanalizować swoje ostatnie zachowanie. Np. jeśli na pierwszym miejscu jest zdrowie lub rodzina, to czy nasza praca, wybory i nawyki podążają za tymi wartościami?
Kolejny ważny obszar to uczciwość i szczerość. Inni będą nam ufać, jeśli będziemy otwarci, z odwagą broniący swojego stanowiska (ale z dyplomacją i szacunkiem dla innych) i jeśli będziemy mówić prawdę, tylko prawdę i całą prawdę – taka prawda!
Wzbudzamy zaufanie poprzez szczere zainteresowanie i troskę o innych. To wyraz życzliwości, a także okazanie naszej otwartości na drugiego człowieka i pozytywnego nastawienia. Jak to pielęgnować? Pytając co słychać, słuchajmy z autentycznym zainteresowaniem, dopytujmy, wybaczajmy innym błędy i unikajmy ocen. W końcu to, co wiemy, to zaledwie wycinek z życia innych osób, zbyt mało, by formułować osądy.
Jak ufać innym?
Relacje z ludźmi przypominają trochę konto bankowe, w którym dzieją się wpłaty (dobre rzeczy) i wypłaty (te gorsze sytuacje). Warto dbać, by suma wpłat była większa, dzięki temu budujemy wartościowe relacje. Ale przecież nieporozumienia (wypłaty) się zdarzają! Czy to powód do zamknięcia konta? Absolutnie nie! Zamykając konto, zamykamy się na wpłaty i budowania kapitału.
Wybaczanie jest jedną z ważniejszych elementów pielęgnowania zaufania. Jeśli jednak spotykamy w tym obszarze trudność, warto zadać sobie pytanie, co tak naprawdę spowodowało utratę naszego zaufania do danej osoby. Dobrze jest szukać powodów, które zakwestionują nasze negatywne nastawienie, np. czy coś w działaniu tej drugiej osoby mogło być nieumyślne? A przede wszystkim dać innym szansę wyjaśnienia i wytłumaczenia swoich czynów i słów, a sobie dać szansę poznania ich historii. Kto wie, może okazać się to pokaźną „wpłatą” na nasze „konto”. Ernest Hemingway powiedział, że najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy można komuś zaufać jest zaufać tej osobie.